niedziela, 3 października 2010

Kszysz!

Google trochę zmian wprowadziło, więc i u nas się zmienia! Alleluja i do przodu!

Siedziałem sobie dziś grając na basie katolickie pieśni, typu coveru AAF Smooth Criminal, Fly Away Kravitza, Drużyna A i inne wychwalające kościół nad niebiosa pieśni, kiedy to znienacka zaskoczył mnie duży głód o tak:



Udałem się więc do kuchni w celu sporządzenia posiłku, po umieszczeniu kiełbasy śląskiej w kuchence grzewczej i ustawieniu czasu na minut 8, zabrałem się do czynności usiaścia na krześle w celu oczekiwania na sporządzenie posiłku. Wtem! Całkowicie zmieszany (nie wstrząsnięty) na suficie dostrzegłem kszyż! Prawdziwy krzysz! Kżysz objawiony! Zdziwiwszy się niezmiernie postanowiłem udać się w trybie natychmiastowym po aparat, ażeby to niezmiernie oczarowujące, wiekopomne, niespotykane, niezmiernie zadziwiające i zmuszające do refleksji wydarzenie udokumentować! Oto objawił mi się kszyż! Pobiegłem więc po aparat i natychmiast zrobiłem zdjęcie kszysza! Oto on! Jedyny i prawdziwy krzysz!



Alleluja! i inne takie.

Istnieje możliwość pielgrzymki do tego świętego miejsca w mojej kuchni, za jedyne 66,6zł od osoby (pamiętajcie, żeby przed wejściem zdjąć buty). Chętnych proszę o pozostawienie wpisu w komentarzach.

czwartek, 15 kwietnia 2010

Żałoba Narodowa czy szopka pogrzebowa?

Ekonomiści mawiają: "Biznes to biznes", a makiaweliści: "Cel uświęca środki". Niemniej jednak czy ze śmierci człowieka można robić biznes? Jak widać można i to jeszcze jaki!! Gazety sprzedają sensacje jak ciepłe bułeczki, gdyż każdy Polak z założenia lubi babrać się w przysłowiowym "cudzym gównie", niżli zabrać się za swoje życie. Każda stacja TV musi wtrącić swoje trzy grosze i podawać jak najświeższe informacje. Mogliby dojść już to takie stopnia podawania świeżyny, że w pasku informacyjnym na dole pokazywana byłaby pozycja, określana satelitarnie, samolotu, w którym leciało ciało zmarłego Prezydenta. Non-stop przez stacje telewizyjne pokazywane są urywki filmów z przed, prawie przeszło, tygodnia. Ba... Żeby to tylko w telewizji domowej było puszczane. Toć jadąc dziś autobusem byłem przymuszany, przez podwieszony do sufitu telewizor, do oglądania tych wszystkich twarzy, zdjęć i filmów. To samo dzieje się we wszelkich miejscach, w których umieszczone są telewizory. Czy jest to normalne?

Żałoba Narodowa nie powinna być tak zbagatelizowaną okazją. Ludzie, obłudnie pokazują swój patriotyzm, który za jakieś 2 - 3 tygodni wyparuje niczym eter z otwartej butli. Nikt nie pozostanie wierny swojemu prezydentowi, męczennikowi, którego tak bardzo Polacy potrzebują żeby móc się pokazać ze swoją "polskością" i "patriotyzmem". Tak bardzo pogardzany za życia, tak bardzo czczony po śmierci. Czyż nie jest to jawna hipokryzja?!? Spójrzmy na portale internetowe takie jak nasza-klasza.pl, facebook.com, myspace.com. Wszędzie ludzie wstawiają zdjęcia pierwszej, świętej pamięci, pary RP. Porównują w obrazkach Smoleńsk do Katynia. Najbardziej rozjuszyło mnie hasło, zaczerpnięte z nasza-klasa.pl : "Katyń 1940 Katyń 2010". Toż to najnormalniejsza herezja porównywać te dwa zdarzenia! Zobaczycie, że za 2 - 3 tygodni skończy się moda na patriotyzm, gdyż szara bezmózga masa kierowana przez mass media, znajdzie sobie już inny cel do obrzucania błotem. Przecież, w końcu chodzi tylko o pieniądze, a zbyt długie rozpamiętywanie jeden sprawy jest nieopłacalne dla stacji telewizyjnych i radiowych.

Jeszcze większą hipokryzją wykazują się politycy, którym udało się zakopać topór wojenny na całe dwa dni! Tak, właśnie. Dwa dni.... W obliczu takiej tragedii mogliby przestać odcinać kuponiki od zasług (jeżeli takowe były) i męczeństwa (już prawie świętości). Żerowanie na zmarłych to zachowanie stricte zwierzęce i niecywilizowane. Aż takich hien cmentarnych się w polskim rządzie nie spodziewałem.

Kolejne trzy grosze ma Radio Z Ryjem (Radio Maryja), gdzie ojciec dyrektor wpaja ludziom do głów, że ten "wypadek" to nie był wypadkiem, tylko zamachem. Terrorystami mieli być członkowie partii rządzącej bądź też sami Rosjanie, a kiedy już udowodnią, że to nie był zamach, to mass media zabiorą się za, świętej pamięci, pilotów i ich rodziny. Zostaną wyklęci i potępieni, bo przecież Polak nie ma własnego, mózgu i nie pomyśli, że samolot to maszyna, a maszyny są zawodne.

Proszę Was, jeżeli gdzieś w Waszych sercach kryje się choć trochę przyzwoitości, honoru i miłości do Polski, żebyście przemilczeli tę śmierć, skłonili się do refleksji nad kruchością ludzkiego życia i podnieśli z błota politycznego flagę Polski i sami budowali lepszą przyszłość naszego kraju. Nie trujcie fundamentów silnego państwa jadem zazdrości, chciwości i obłudy.

sobota, 10 kwietnia 2010

Smutny dzień dla Polski

Nigdy nie byłem zwolennikiem partii politycznej, z której pochodził nasz Prezydent. Niemniej jednak był to Prezydent wybrany przez Polaków i należy mu się szacunek, za sprawowane rządy na rzecz Polski i Polaków.

Nie nawołuję do czczenia go, oddawania mu hołdu, ani żadnych podobnych bałwochwalczych zachowań. Proszę Was tylko o spuszczenie z tonu, obejścia się z Waszą dumą i zsolidaryzowanie się w żałobie narodowej wraz z rodzinami ofiar katastrofy. Wiem, że nie da się tego zrobić w sposób bezpośredni, ale dobra myśl i modlitwa za dusze ofiar jest jak najbardziej wskazana.

Emos - Wojtek M. Student Politechniki Gdańskiej.

Dopisując się do kolegi, całkowicie się z nim zgadzam. Okażcie choć trochę honoru i dobrego wychowania, Polska jaka jest taka jest, ale powinno się ją mimo wszystko kochać i szanować obywateli, polityków, Głowę Państwa. Ja mimo mojego ciągłego żartobliwego "patriotą jestem tylko w stosunku do piwa", mimo wszystko kocham Polskę. Prezydent nie był "mój", nie wybrałem go, co nie znaczy, że nie mogę tego -choćby- jednego dnia wstrzymać się od krytyki i zamknąć się. Jeżeli nie macie nic sensownego do powiedzenia, po prostu przemilczcie to. O zmarłym albo dobrze, albo wcale.

PS. Wasze znicze w opisach nikomu nie ulżą i są całkowicie niepotrzebne.

Banana - Marek B. Aktualnie ninja.

wtorek, 6 kwietnia 2010

Ekoświry cd.

Ustosunkowując się do słów Babana (błąd zamierzony ;) ).

Ekoświrów należy olewać. Żaden z nich nie bierze pod uwagę zmiany zawartości składu słońca, syntezy coraz cięższych pierwiastków. W tej w chwili z powstałego z wodoru helu i pozostałości wodoru, syntezowane są lit i sód, co rozjaśnia słońce ( staje się bardziej żółte) oraz podnosi temperaturę jego powierzchni i zmienia częstotliwość promieniowania pochodzącego ze słońca, bardziej w stronę widm emisyjnych sodu i litu.

Nie biorą pod uwagę także tego, że oprócz ditlenku węgla do atmosfery trafiają inne gazy cieplarniane, typu HCFC (zamiennik freonów), metan (gaz o właściwościach cieplarnianych 25-krotnie silniejszych od ditlenku węgla), i najróżniejsze przemysłowe gazy i pyły.

Kolejny problem dotyczący emisji gazów i pyłów nie branych przez nich pod uwagę (bo przecież to recykling) jest chińskie przetwarzanie i odzyskiwanie metali ciężkich z układów elektronicznych.

"Wiele zatrważających informacji na ten temat zebrał Ming Wong z Hong Kong Baptist University, który od kilkunastu lat prowadzi badania we wsiach i w miasteczkach wokół Kantonu w południowo-wschodnich Chinach, gdzie funkcjonują dzięsiatki tysięcy nielegalnych zakładów utylizujących elektronikę. Zwykle prowadzą je całe rodziny - od dzieci po staruszków. Dwa lata temu Wong zebrał cząstki pyłu krążącego nad jedną z takich wsi. Poziom ołowiu był w nim o 330 - 370 razy wyższy od dopuszczalnego." - Świat Nauki Kwiecień 2010.

Tak więc jak widać, oprócz lekkich gazów i pyłów, do atmosfery trafiają metale ciężkie w postaci pyłów, nie wspominając już o chlorze cząsteczkowym powstającym podczas spalania płytek drukowanych w procesie wytapiania metali ciężkich. Oprócz ołowiu w stopach lutowniczych i przewodzących można znaleźć kadm, srebro, miedź, cynę oraz szczątkowe ilości platynowców, metali przejściowych i lantanowców.

Dla przykładu:

"W jednej tonie telefonów komórkowych (mniej więcej 6 tys. sztuk) znajduje się 3.5 kg srebra, 340 g złota, 140 g palladu i około 130 kg miedzi." - Świat Nauki Kwiecień 2010.

Nie dajmy sobie mydlić oczu pustymi słowami pseudoekologów ryczących na nas, na porządnych naukowców i na polityków (wymuszając na nich swoje warunki) z mass mediów.
Zacznijmy lepiej właściwie sortować śmieci, baterie wyrzucać w miejsach do tego przeznaczonych (najlepiej kupujmy baterie wielokrotnego użytku), leki przeterminowane oddawajmy do apteki, a przepalone świetlówki do sklepów z arytkułami elektrycznymi prowadzącymi zbiórkę.

06.04.2010 Emos