niedziela, 3 października 2010

Kszysz!

Google trochę zmian wprowadziło, więc i u nas się zmienia! Alleluja i do przodu!

Siedziałem sobie dziś grając na basie katolickie pieśni, typu coveru AAF Smooth Criminal, Fly Away Kravitza, Drużyna A i inne wychwalające kościół nad niebiosa pieśni, kiedy to znienacka zaskoczył mnie duży głód o tak:



Udałem się więc do kuchni w celu sporządzenia posiłku, po umieszczeniu kiełbasy śląskiej w kuchence grzewczej i ustawieniu czasu na minut 8, zabrałem się do czynności usiaścia na krześle w celu oczekiwania na sporządzenie posiłku. Wtem! Całkowicie zmieszany (nie wstrząsnięty) na suficie dostrzegłem kszyż! Prawdziwy krzysz! Kżysz objawiony! Zdziwiwszy się niezmiernie postanowiłem udać się w trybie natychmiastowym po aparat, ażeby to niezmiernie oczarowujące, wiekopomne, niespotykane, niezmiernie zadziwiające i zmuszające do refleksji wydarzenie udokumentować! Oto objawił mi się kszyż! Pobiegłem więc po aparat i natychmiast zrobiłem zdjęcie kszysza! Oto on! Jedyny i prawdziwy krzysz!



Alleluja! i inne takie.

Istnieje możliwość pielgrzymki do tego świętego miejsca w mojej kuchni, za jedyne 66,6zł od osoby (pamiętajcie, żeby przed wejściem zdjąć buty). Chętnych proszę o pozostawienie wpisu w komentarzach.