poniedziałek, 30 marca 2009

Dzień z życia.... urojenia

Czy zdajecie sobie sprawę z tego jak ciężko być kimś wyimaginowanym? Weźmy za przykład mojego psa Williama.
Moje rozumowanie: On nie istnieje lecz istnieje dlatego, że nie wie, że nie istnieje więc istnieje i ma się dobrze, bo nie wie, że nie miałby się mieć dobrze gdyż ma się dobrze, bo nie wie co to jest nie mienie się dobrze.
Takiego psa trzeba cały czas głaskać, żeby wiedział, że istnieje i nie dawać mu do zrozumienia, że go nie ma bo zniknie.
Kluczem do zrozumienia jego prostej psychiki jest jedno zdanie i parę onomatopei. Patrz wyżej moje rozumowanie i porównaj z jego rozumowaniem.
Williamowskie rozumowanie: "Myślę więc jestem." ewentualnie: "Hau!!" bądź: "Grrrr wrrrr". Trywialne!!! Prawda? ;)
I powiedzcie mi proszę, po co mamy sobie tak komplikować życie zawiłościami myślenia, jeżeli można wybrać tak prostą drogę pojedynczych zdań twierdzących?:P

sobota, 28 marca 2009

Dzień dla ziemi czy coś

W związku z dniem, godziną, pół godziny dla ziemi, moje światło wedle moich zapowiedzi pali się i nie mam zamiaru go wyłączać. Swoją drogą gdybym zgasił żarówkę ptasznikom to by im się krzywda stała bo za zimno w domu mam ^^

Tak więc, pal się żarówko pal.

A z innej beczki naukowcy odkryli w lodowcach, na podstawie badań poziomu CO2 setki lat temu, że człowiek na prawdę nie wpływa jakoś istotnie na to co się dzieje z globalnym ociepleniem, ale co to obchodzi ekonazistów?

Emos Tak... Pięknie grało się z kuzynem przyszywańcem w CS'a :D

Od Emosa: Ziemia przechodzi cykle. Taka sinusoida o duuuużym okresie. Są to cykle zimne i ciepłe. Nie raz nasza planeta była gorąca i nie raz tonęła pod lodem ;)Tak więc, dużo krzyku o nic, tak naprawdę ;)Tego nie powstrzymamy możemy jedynie przyhamować.

Banan Ale Bro, nikomu nie zależy na opublikowaniu wyników takich badań bo kasa przestanie lecieć do zielonych nazistów, co za tym idzie, kasa z podatku nie pójdzie do państwa i tak to leci. Tak samo jak z tymi stałymi zleceniami wpłaty co niby "można" anulować, ale u nich nikt tel nie odbiera, a bank nic z tym zrobić nie może bo masz umowę z greenNazi. Tak więc, człowieku, możesz palić, jeździć samochodem, budować własną elektrownię węglową, zjadać zwierzątka, truć sąsiada cyklonem B, a i tak gówno to tak na prawdę Ziemi robi. O!

piątek, 27 marca 2009

Stop IE6!

Zapraszamy wszystkich serdecznie na www http://ie6.pl/! Bardzo przydatna i ciekawa akcja uświadamiania społeczeństwa że Internet Explorer 6 to jest już na prawdę zamierzchła historia!

Cytat ze strony:

Sieć WWW, jaką dziś znamy, ma około 15 lat. Przeglądarka Internet Explorer 6.0 więcej niż połowę tego. Gdyby przenieść tę sytuację do domowego ogniska i porównać z telewizją, to trochę tak, jakbyś trzymał w domu 35-letni telewizor. Ani to rozsądne, ani wygodne, ani tym bardziej bezpieczne.


Wejdź na http://ie6.pl/! i dowiedź się więcej!

Emos Chciałbym dodać, że iE8 tak samo jak iE6 też się do niczego nie nadaje. Do szanownego Microsoft nie dociera, że ich przeglądarki są daleko z tyłu za tymi niezależnymi lub open-source'owymi.

Słuchasz.. Odlatujesz... Spadasz...

Marudzenie? Tak Bananie, dołączę się do marudzenia.
Włączam City Of Caterpillar. Słucham. Rytm gitar. Już widzę te ręce uderzające w struny gitar, zwłaszcza basowej. Wchodzi perkusja i rytm nabiera tempa. Wszystko jakby przyspieszało... Serce przyspiesza umysł odlatuje. Facet krzyczy, serce dostrzega, umysł nie. Już prawie dochodzi do całkowitego muzycznego odlotu, lepszego na Marichuany i co?
IMPERATOR PALPATINE!!! Palpitacja serca. A dlaczego? Powód prosty. Moi durni sąsiedzi znowu nagle bez niczego zaczynają imprezować. MANIECZKI, TECHNIAWA I DISCO Z POLA. No ludzie. Ja tu się kulturalnie odmóżdżam, staram się wyhamować umysł i serce, wyczyścić je z brudów, oderwać od rzeczywistości. A TU KLOPS!!!
"Ta zniewaga krwi wymaga" - Jak tylko nie będzie starszych i brata, zrobię im terapię. Mozart to ma kopa. Tak, poszczuję niższą rasę (patrz dresy) Mozartem, geniuszem za zycia niedocenianym (ponoć w jego kompozyjcach było zbyt dużo nut).
Kultur musst sein!! JA!!

PS. William naprawdę lubi matmę. Właśnie pochłonął moją teorię, o tym, że 3 jest liczbą parzystą ;P

Banan Z debilami nie wygrasz Emosie. Mam to samo z sąsiadem, kto się wieśniakiem urodzi - wieśniakiem umrze!

Emos Debili nie obrażaj :D

Banan Przepraszam debili :P z technojebami :P

Emos No to już lepiej. Żeby to był chociaż jeden dzień imprezy, ale nie to już prawie tydzień non stop nawalania. I jak tu się uczyć? Odpowiedź prosta :D Miedziankit do bezpiecznika ;D

Banan Wystarczy zamiast korka zamontować wyżutą gumę do żucia :P Efekt murowany. Prądu brak.

Emos Też można :D Ale ja wolę szybko, drastycznie i z dużym hukiem :D

Banan Jak co komu leży na wątrobie :P

Emos Dobra koniec tego rozwodzenia :D Jakiej Wątroby?

Banan Rozpłyniętej ^^, oj koniec, bo ludzie się wkurzą :P

Emos No właśnie Banan. Wątroby już nie ma. Ma ktoś jakąś na zbyciu? :P Koniec :D

Nie to żebym marudził...

Nie to żebym marudził od dłuższego czasu na KK ale.. No właśnie, ale. Zostałem dziś fochem (matka przestała się do mnie odzywać) wygoniony na drogę krzyżową. Po wcześniejszej dyskusji. M - Mama, Ja - Ja :P

M: "Może pójdziesz do spowiedzi na święta?"
Ja: "Jakoś nie chce mi się i nie mam ochoty.."
M: "Może w ogóle przestaniesz do kościoła chodzić?"
Ja: "Może, jeszcze nie wiem."
M: "Jak nie chcesz chodzić do kościoła, to masz się wyprowadzić!"
Ja: "Widzę, że zaczynamy jak w sekcie robić."
M: "To chyba ty chcesz do jakiejś sekty iść."

To się nazywa katolicka miłość do bliźniego i poszanowanie zdania innych :D, a ponoć po bierzmowaniu mam prawo zrobić z religia co mi się tylko podoba. Jedna wielka ściema. Niestety powyżej i poniżej przedstawiony tekst jest mentalnością zatrważającej części "gorliwie" wierzących katolików. Wygląda na to, że moi nie wierzących w KK znajomi mają lepszą mentalność niż katolicy. Smutne? Patrząc na wiarę i jej założenia bardzo smutne. A swoją drogą czemu mam chodzić do faceta w konfesjonale i mówić co zrobiłem w życiu? Bóg i tak ponoć wszystko wie i większość rzeczy wybacza, więc co za różnica?!

Po czym nastąpił foch nieodzywania się do mnie, za to że nie chce iść na drogę. Anyway poszedłem, na szczęście nie sam tylko z Marianem. Przy czym popołudniowe piwo zrobiło swoje i prawie tam kimnęłem. Do tego zostałem zmierzony przez babcie wzrokiem który mówi "Co on tu kurwa robi?!" "W takim ubraniu do kościoła?!". Na drodze od ks. proboszcza dowiedziałem się w skrócie:

"Kto nie chodzi do kościoła obraża Boga, zgnije w piekle, Bóg go nie kocha". "Obrażamy Jezusa nie modląc się codziennie rano i wieczorem, nie chodząc do spowiedzi" i inne nic nie znaczące ogólniki.

Ale, ale chwilunia panowie. A ponoć Bóg jest wielki miłosierdziem wg. KK, więc czemu niby każdy kto jest innej wiary niż KK ma zginąć w piekle? (Swoją drogą jak zginąć w piekle skoro już się nie żyje?!). Jakąś hipokryzją mi tu zalatuje.. I w takim razie każdy kto nie jest z KK szykować się na ognie piekielne, przypiekania na ruszcie, gotowanie w garnku od gulaszu i inne przyjemności! Tylko katolicy mają prawo żyć! Nie jesteś katolikiem to wypierdal**.

A tak w ogóle rozbawił mnie styl mówienia księdzucha do dzieci, podkreślam była to droga dla dzieci.

"(...) I zdarli mu te ubranie, strupy obdarły sie z ciała, krew, strupy, ból"

Na prawdę, coś w sam raz dla dzieci! Moglibyśmy jeszcze dodać rozrywające się ciało przy biczowaniu i inne smaczki rodem z filmów z Seagalem czy Arnoldziem.


Proponuję wszystkim otworzyć umysł i zacząć zastanawiać się nad tym co mówi KK i Biblia, a nie podążać za tymi słowami ślepo jak dojne z kasy woły. Ale uważajecie na katolikadze którzy za to, że myslicie sami, a nie tym co wymyślą ludzie z firmy zwanej dalej KK obedrą Was ze skóry i spalą na stosie tańcząc wokół hula-hula. I pamiętajcie człowiek nie jest nie omylny, dlatego nie uznaje też instytucji papieża. A kult JP2 to sprawa na kolejny post, który pewnie niedługo (jak znajdę czas, bo mam pracy po uszy) naskrobię. Tymczasem wszyscy ludzie o otwartych umysłach trzymajcie się mocno!

czwartek, 26 marca 2009

Trójka?

Współczucie współczuciem;) Nie jest tak źle. Na pewno Piotr nie chciałby, żebym się smucił i wręcz kopnął mój szanowny zadek za to. Tak więc Piotrze kochany. Odpoczywaj w pokoju i kop mnie w zadek jak źle czynię :)

A tak apropos słonia. Pani D. Zastępstwo z matmy = dziwne teorie. Jak udowodnić, że liczba trzy jest liczbą parzystą? Bardzo łatwo. Narysujcie dwa półdupki obróćcie o 90 stopni tak żeby powstało 3, a następnie narsujcie symetralną przechodzącą przez środek liczby i powstanę dwa półdupki. Trywialne.... Prawda?:P Tak jest, szanowny współczynnik prawdy, cały czas jest liczony. Doktor od fizyki jeszcze nic nie wie, ale mam nadzieję, że się dowie o naszych STRICTE "naukowych" wynikach. Tomku dużo czasu jeszcze zostało :P Tak więc bierzmy się do roboty :P

Wiliam właśnie wsuwa notatki z matmy. Matematyczny pies. Lepszego od niego matematyka trawiącego ten przedmiot nie znajdziecie;)

niedziela, 22 marca 2009

Don't worry

Wyrazy współczucia dla Emosa.

"Widzę smutek i łzy w oczach dziecka,
Kiedy wojna zabija mu sny"


"Łatwo jest być dumnym
Gdy wszystko idzie dobrze
Gdy każdy się uśmiecha
A w górze świeci słońce
Ale bitwa nadchodzi
Morze czerwone od krwi
Okręty idą na dno
Następny możesz być Ty
Tak trudno mówić prawdę
Która kogoś rani
Gdy w oczach widzisz strach
A Wasze serca krwawią
Ale gdy przemówią działa
Gdy ołów przetnie powietrze
Musisz mieć za plecami
Ludzi twardych i pewnych

Bądź jak morska latarnia na wysokim klifie
Wskazuj innym drogę, którą iść przez życie
Bądź jak morska latarnia która świeci w górze
Pokaż jak przejść cało poprzez sztormy i burze

Łatwo jest mieć nadzieję
Gdy wszyscy klepią Cię w ramię
Gdy jesteś bohaterem
I każdy jest Twoim bratem
Ale zdrada gdy nadciąga
Gdy maskę zdejmuje wróg
Wszystko zaleją fale
A morze zmieni się w grób
Tak trudno zgodzić się z losem
Który jest nam pisany
Gdy wiesz, że może już jutro
W grobie złożą Twoje ciało
Ale nie martw się Bracie
Nigdy nie przejmuj się
Ważny jest honor i duma
A nie przeklęta śmierć!
"

Frustracja

Zastanawiam się czy wyrażanie frustracji w tych czasach ma jeszcze jakiś sens. A dlaczego? Rozpatrzmy parę przypadków:

1.Wyrażanie frustracji o bezsensowności tesktów w hip hopie w obecności hip hopowca:
a) Dostajesz w ryj od razu.
b) Zbiera kolegów i dostajesz w ryj za trzech.
c) Bierze jeszcze dresów i kolegów i dostajesz w ryj za trzynastu.

2.Wyrażanie frustracji o bezsensowności nieskładności beatów i ich powtarzalności w pseudomuzyce techno w obecności technojebów:
a) Dostajesz w ryj od razu.
b) Patrz wyżej: Punkt pierwszy, podpunkt b.
c) Patrz wyżej: Punkt pierwszy, podpunkt c, dodając do tego jeszcze zarysowania na ciele od sztucznych pazurów blachar.

Zostanę "feministą". Tak właśnie "feministą". Banan przesłał mi link do "utwotu" jakiegoś tam pierdolca wzr pod tytułem "Bogini seksu". "Utwór" owy, uwłacza wszystkim kobietom.

"suko...
na początek mogłabyś zatańczyć dla mnie
podobno robisz to naprawdę bardzo fajnie
chciałbym zobaczyć jak dla mnie kręcisz dupą
potem cię zerżnę, zerżnę cię suko"

No błagam, jak ludzie mogą tak obrażać kobiety. Po to Bóg je stworzył, czy ktoś lub coś tam innego, żebyśmy je szanowali. A jeżeli ktoś pisze takie teksty to:
a) jest debilem
b) jest debiliem i idiotą
c) jest debilem, idiotą i ma niskie IQ
d) jest debiliem, idiotą, ma niskie IQ i chodzi do burdelu
e) jest debiliem, idiotą, ma niskie IQ, chodzi do burdelu i nabawił się traumy
f) jest debiliem, idiotą, ma niskie IQ, chodzi do burdelu, nabawił się traumy i teraz pisze jakieś debilizmy.

Prosty łańuch przyczynowo-skutkowy, który można by rozwinąć jeszcze bardziej.

Z całym szacunkiem do płci pięknej. Gdybym dorwał tego sk**wiela, napchałbym mu do gęby strony z porno gazet, zalał benzyną i podpalił. Przepraszam za użycie tak mocnych słów drogie Panny, ale tak obrażać Was po prostu nie wolno.

Magdo... Ja nigdy nie zauważyłem, żeby Banan odnosił się do płci pięknej w wyżej opisany sposób lub w inny, który cechuje wulgarność. Cały sęk tkwi w jednej sprawie. Zaleźliście sobie za skórę. Ot, to jest cały powód wzburzenia wyżej wymienionego mojego przyszywanego Brata. Nie, oskrażaj go o używanie wulagryzmów w stosunku do Ciebie bez uprzedniego zaanalizowania swojego zachowania.

sobota, 21 marca 2009

Good enough to ate! So ate it!

Tak, właśnie tak. Jonathan Davis w obciachowym stroju i jeszcze bardziej obciachowym kapeluszu reklamuje mięso. Padam ze śmiechu patrząc gdy wydaje z siebie nienaturalny dla niego głos i gdy różkami reklamuje wyroby mięsne. :D Sami zobaczcie!!



piątek, 20 marca 2009

Jakby to powiedzieć.... William gryź!!

Prosta rzecz... Wymyślić psa, a potem szczuć nim matematykę. Tak, nie zapomnę tego jak na wykładach z MiS patrzyłem się na podłogę. Pani wykładowczyni z troską w głosie spytała się czy nic mi nie jest. Oczywista, odparłem, że wszystko w porządku, na co szanowna starościna nasza powiedziała, że uciekł mi pies. Wyobrażacie sobie to spojrzenie wykładowczyni?? Tego się nie da zapomnieć :P 

Posiadać psa - ileś tam dolarów, posiadać coś tam jeszcze - inna suma. Spojrzenie próbujące coś zrozumieć - bezcenne.

Tak jest Dżizusie. Ze zmiennej da się wyciągnąć stałą :D Albo odwrotnie to było. :P Mianowcie wyobraźcie sobie bułkę z serem. Z plasterkiem smakowitego sera. Całka z bułki  z serem. Czyli ser jako stałą wyciągamy przed całkę. A jak sobie tak poleży, to spleśnieje. NO I MACIE PAŃSTWO ZMIENNĄ ZE STAŁEJ. Spleśniały ser jest zmienną ze stałego sera. Czyż matematyka nie jest banalna?:P

PS. Willy właśnie gryzie całkę ;)

wtorek, 17 marca 2009

Pytam się, czemu Wy katole nie dacie nam spokoju?

Obudziłem się dziś rano punkt 0700 (wiadome, o 0800 poranny WF leci w Esce Rock). Nie wiem co się stało, ale chyba w połowie WF kimnęłem znów ^^, po prostu, mam godzinną dziurę z samego rana. Ale nie o tym. Kumpel, który mieszka niecałe 10 min drogi ode mnie (w ramach ścisłości to już jest inna parafia, tfu tfu KK!) będzie miał za niedługo jaja. Alebowiem powiadam Wam, jako Jehowy chodzą i męczą ludzi swoimi pierdołami, wysokim pingiem w niebie - ograniczona ilość miejsca na serwerze "niebo" wynika właśnie z lagów przy większej ilości userów, wg. nich admin, który nosi generalnie, jak każdy wie, nick "Bóg" daje bany jeszcze za życia i za dużo ich się tam nie zmieści -, do tego wciskają ci gazety typu "Twierdza", "Zamek", "Monopol 24h", "Poznaj swoje wnętrze" i inne pierdolenie o Szopenie. Tako, od bodajże Kwietnia, nawiedzeni katolikadze zaczynają w Jego parafi chodzić po domach! Tak, kurwa po domach będą łazić jak Jehowy i wciskać gadanie o swoich przeżyciach z Bogiem, nawróceniach, objawieniach, stygmatach, kapliczkach przy domach, różańcu z oczu czarnych kotów i czego dusza zapragnie.

Nasuwa się jedno pytanie, a w zasadzie dwa, a może i więcej, w trakcie pisania się okaże.

Pytanie 1.
Czy naprawdę katole muszą wciskać swój nos gdzie tylko popadnie? Łącznie z nawiedzaniem domów swoich "parafian"? Kolędę już sobie zrobili, to powinno stykać. Ale nie! Ktoś nawiedzony jak jasny gwint wpadł na pomysł, żeby jeszcze w ciągu roku robić ludziom niezapowiedziane wizyty! Oni są powoli bardziej upierdliwi od sprzedawców odkurzaczy czy pojemników tupper ware (czy jak to się pisze). A co gdyby mój kolega np. uprawiał w tym samym czasie seks? Można by wprowadzić do ich wizyt specjalne skrypty typu: ekskomunika za niewpuszczenie do domu, spalenie na stosie za uprawianie seksu jak oni pukają do drzwi, wydłubanie oczu za patrzenie przez judasza kto to idzie, wbicie krucifiksa w głowę za niedanie koperty po wizycie. I tutaj magicznym sposobem nasuwa się samo pytanie numer 2, deux, two, dwa, два, 二, dva, to, kaks, dalawa, kaksi, the larch, dous, δύο, दो, dos, twee, dua, dues, du, divi, tnejn, zwei, dois, doi, dve, två, สอง, iki, the larch, kettő, hai, due.

Pytanie numer 2, deux, two, dwa, два, 二, dva, to, kaks, dalawa, kaksi, the larch, dous, δύο, दो, dos, twee, dua, dues, du, divi, tnejn, zwei, dois, doi, dve, två, สอง, iki, the larch, kettő, hai, due.



Pytanie numer 3.
Czy czarnuchom na prawde już tak brakuje kasy, że muszą wysyłać swoje owieczki i ściągać kasę od "wiernych"? Bo nie wierzę, że jakaś stara babcia nie da koperty jak przyjdą wierne owieczki opowiedzieć jak im dobrze w życiu, od kiedy spotkały Boga. Swoją drogą wątpie, żeby ktoś chciał łazić po domach i gadać takie rzeczy za friko. Takie jest już życie i instytucja kościoła, że ściąga kasę od "userów" jak tylko może.

Nie dziwię się kumplowi, że jedyne co zrobi to otowrzy im drzwi z rurą od odkurzacza w ręku i pogoni ich w cholere, a przy okazji dostanie ekskomunikę i będzie miał święty spokój!

Jest to jeden z tych powodów dla których firmie o nazwie Kościół Katolicki dziękuję serdecznie, tam są drzwi.

A swoją drogą zastanawialiście się kiedyś czy przypadkiem mohery nie mają jakiejś ligi, która babcia była więcej razy jednego dnia na mszy, różańcu, drodze krzyżowej, gorzkich żalach itp. itp.

Można by robić zakłady i sporo biznes na tym założyć. Kasa by nieźle szła. Nazwę to "Moher-be(re)t", założy się działalność gospodarczą i jedziemy z koksem! Kolejny złoty pomysł na interes. "Moher rządzi, moher radzi, moher nigdy cię nie zdradzi! Teraz zakłady również przez internet!".

Albo coś w stylu "Zaadoptuj mohera!" płacisz co miesiąc dwa złote na mohera swojego(taki pre-paid), rozwijają mu się statystyki itp. na wyższym lvlu ma już stygmaty i potrafi sam się ukrzyżować. Oczywiście cały czas można wyzywać inne mohery, na pojedynek w płatkach róż sypanych na Boże Ciało. Wtedy exp moherowi szybciej leci. Będą też, rzecz jasna, itemy typu:

  • "Różaniec" - boska moc +50, zdolności specjalnie "Grom z jasnego nieba".


  • "Zbrojony moherowy beret" - odbiór radia maryja + 70% UKH, ochrona głowy +100, zdolnośc specjalna "rzut beretem" - szybsze przemieszczanie się. Niestety przedmiot należy zdjąć do polewania wodą święconą, bo stal nie jest nierdzewna. Wymagana ilość zaliczonych mszy 666.


  • W konfesjonale będzię HP odnawianie. Regularnie trzeba będzie zaspokajać głód swojego moherka poprzez komunię, jednocześnie podnosząc MP do zdolności specjalnych typu: "Grom z jasnego nieba".

    -Babciu, babciu po Ci taki wielki beret?
    -Żeby lepiej odbierać Radio Maryja wnusiu!

    sobota, 7 marca 2009

    That's the way.. aha aha! i like it!

    Miały być tu tylko bzdury, ale tym trzeba się pochwalić! :D Jest lepiej niż mogłoby być. Robota w Sopocie 10 min od domu, do tego odnowią się kontakty z liceum. A jak! Trafiłem do roboty gdzie w pizdu osób z liceum też robi. Piwne miejsce w lesie pewnie znów się odwiedzać będzie częściej :D Świat stoi otworem. Do tego do CV wpisana robota w reklamie i grafice, jak dobrze mieć ojca z własną firmą i do tego robić im grafiki na samochody, bannery, wizytówki, magnesy etc. etc. Ok, nie wpadać w samozachwyt ^^

    Ale tak szczerze - aktualnie nie widzę żadnych minusów życia. Nauka jest, praca jest, kasa jest, przyjaciele są. Darmowe żarcie w Captain Olsen jest, darmowe wejściówki i zniżki do Łajby są. O mamuś, jest superkieł :D

    A do tego wszystkiego nikt mnie nie poznaje co też ma swoje plusy ^^

    Pozdrowionka od Marka :D Keep going and rock and roll!

    I żeby nie było, że bez beki tym razem :P

    wtorek, 3 marca 2009

    Całka całkę całką... pogania?

    Całecznica? Cakłghetii? Jacałko? MacCałka? KFCałka?

    Tak jest, w dzisiejszym programie serwujemy potrawy z całek.

    Całkoghetii.

    Weź całkaron, wrzuć co całgara i zalej całwodą. Pozostaw na wolnym ogniu, aż całkaron zmięknie. Nie zapomnij dodać soli i całłyżki oliwy. 

    Gdy całkaron jest gotowy. Weź całego pomidora wrzuć do całkującego mikrsera i zmiel na drobne całeczki. Dodaj jakieś całeczne przyprawy pomieszaj z całkaronem i podaj na talerzu.

    W kształcie całki rzecz jasna.

    Tak, tak, fizyka ma swoje prawa. Na fizyce mózg pracuje - jak widać - nie we właściwym celu. Ale co na to poradzić gdy całki się piętrzą a my i tak nic nie wiemy?:P