sobota, 25 kwietnia 2009

Prawie optymizm.

Mija tydzień albo ponad :P a tu u nas cisza. Krótki przegląd minionego tygodnia:

- Dużo minusów, poprzez prace, zjarany kark po pracowników salonu pewnej sieci telekomunikacyjnej w Sopocie..

- Dużo plusów, od poznania kilku osób po co raz częstsze spotkania na piwko na plaży z wesołą ekipą, latanie z piłą łańcuchową, święty spokój.

A dziś się dowiedziałem, że mam imieniny! Super, good to know! :D Tyle, że ukradli mi stołek spod głośnika, bo goście do ojca z kolei na imieniny przyszli o.O' Swoją drogą nie znoszę imprez rodzinnych.

Bla bla bla, a Gośka z M jak Miłość to i tamto, bla bla bla, jaka ona głupia, bla bla bla!
No masz rację! bla bla bla!
A Mietek od strony wujka Zenka, Stefana dziadka syna ojca matki ciotki dostał w serialu rozwolnienia! bla bla bla!
No cooo Tyyyyyy?! Przegapiłam ten odcinek!


A w salonie pierdolce jedne nie dość, że przyjmowali klientów którzy stali za mną o.O jebaki leśne jedne, to jeszcze po 45 min. które tam spędziłem, łaskwie będąc poprosoznym do biurka dowiedziałem się, że system panu nie działa i nie zrobi tego o co prosiłem o.O leśne jebaki kurwa mać.

Na całe szczęście grono znajomych się powiększa i jest z kim spędzać czas i całe dnie gadać :D tutaj ukłony do jednej osoby że ze mną wytrzymuje (jeszcze ^^) ;]

Ooo właśnie, naprawiłem wreszcie rower :P (zachciało mi się :P) bo na działce nie było co robić :D kutwa :D i pomalowałem stary kibel. Podziwiajcie moją (prawie) twórczość!

piątek, 10 kwietnia 2009

Świń(ski)teczny wpis.

O ludziska znów wielkanoc. Znów poudawajmy jak się kochamy i poskładajmy fałszywe i dwulicowe życzenia. To jest ten klimat świąt.

Dziś dzień głodzenia, który skończył się wypadem z Pusiem do Carrefoura (czy jak to się piszę) po bułeczki mleczne i napój energetyzujący marki carrefour, na którym - po głębszej, merytorycznej jak sam chuj debacie z Pusiem - stwierdziliśmy: jako logo znajduje się ukryte zdjęcie z zapłodnienia in-vitro i dwa tureckie półksięzyce. (Serio!)

Jutro, jako że mamy sobotę świąteczną Banek pracuje od 1100 do 2100, holy shit! wreszcie wracam do roboty, do chyba najlepszej ekipy na jaką mogłem trafić :D. Może to i głupie, ale jak całe dnie siedzi się w domu to męczy to bardziej niż praca, a wypad do pracy od razu poprawia humor, zwłaszcza przy takiej ekipie jaka tam jest. Zapraszam do nas na obiad ^^

Ale, ale wracając do tematu, jak to napisał kuzyn:

"Zostałem uprowadzony przez piratów na wyspy wielkanocne i teraz pod lufa karabinu zwanego tradycją, zostałem zmuszony do składania nieszczerych życzeń i jedzenia tłustych ryb na śniadnie wielkanocne.
(...)
muszę kończyć.... słyszę ich kroki... są już blisko... świąteczny terroryzm przyciasnych koloratek!!"

Co tu dużo mówić, kolejne komercyjne święto, kolejne udawanie wierzących bardziej niż się jest, kolejne udawanie przed rodziną, kolejne udawanie przed znajomymi, kolejne kłótnie przy stole, kolejne rozczarowania, kolejne nieszczere przeprosiny za wszelkie kłótnie i zjeby, które w życiu się zrobiło, kolejna okazja dla kościoła na wyciągnięcie kasy od bara... tfu znaczy owieczek. Przy czym na drugi dzień wszystko wróci do starego szarego życia i każdy w dupie będzie miał to co mówił w święta, za co przeprosił, co chciał naprawić itp. itp..

I właśnie dlatego w dupie mam wszelkie święta i obym jak najszybciej się wyprowadził z domu, bo już mnie cholera strzela jak słysze teksty, albo wierzysz albo wynosisz się z domu. Lub opierdol za to, że do spowiedzi nie idę, moje życie - moja kurwa wiara.

Z tego miejsca chciałbym jeszcze podziękować całej ekipie za zajebisty koncert (a w zasadzie picie ^^) w sobotę i za mile spędzony czas na plaży w środę z procentami w ręku. Keep going! I oby więcej picia ^^

Fota nr. 1 Prawie emo mina. Fot. Dominika (Jeszcze trzeźwa - chyba :P).
Dominika: "Marek zrób emo minke."
Ja: "Nie umiem kurwa."
Dominika: "No zrób kurwa emo minke."
Ja: "Mówię że kurwa nie umiem!"

Z wyżej wymienionej jakże dobrze argumentowanej rozmowy połączonej z pokazywaniem mi o co chodzi, instrukcjami itp. nic nie wyszło, po za milionem podobnych fot, ale bez emo miny ^^. Tadam, o to jedno z fot:



Foto nr. 2 kryptoreklama piwa ^^. Fot. Rogal (Całkiem trzeźwy.).



Kto mnie nie zna z widzenia, ten już wie kto jam jest! No :P


Jakby ktoś pytał, tak, mam w dupie nie klnięcie ^^

czwartek, 2 kwietnia 2009

DOŚĆ!

Przestańcie mi wreszcie wciskać na siłę Jana Pawła 2. Umarł to kutwa* mać dajcie mu święty spokój! Ale Polak nie potrafi, musi co rok odwalać wielką festę, marnować kasę i uprzykrzać życie innym. To powoli staje się paranoją ogólnonarodową, w tv koncerty polskich "sław" w imie Żona Pałla Sekond, na hipodromie w Sopocie festa i lament ogólnonarodowy. Powoli zaczynamy mieć doczynienia z nowym odłamem chrześcijaństwa, zapewne już niedługo będzie kościół jana pawła 2. Polak to na prawde debil, w KK jest takie coś jak "wieczny odpoczynek racz mu dać Panie" i "świętej pamięci" więc kutwa* mać dajcie mu święty spokój, umarł to umarł, nieżyje, jest kaput, sztywny jak blok betonu. Koniec kropka, po cholere co roku to przeżywać na nowo i odwalać takie rzeczy?

Przez co - dodatkowo - ja mam awantury, bo u mnie w domu chyba jest kult JP2 i wszystko co możliwe i z nim związane ma mnie też dotyczyć, a ja mam na to srogo wylane. Zasada umarł to umarł i tyle. Ile można?! Czy są jakieś wspomnienia innych papieży którzy byli przed nim? Nie kutwa*, więc dajmy sobie spokój, a nie do końca świata róbmy z tego jakieś wielkie coś. Jakoś np. Piłsudzki też był "wielkim człowiekiem"** a nikt go nie wspomina co roku wielką imprezą i lamentem, a też dla Polski dużo zrobił..

Jest chyba takie przykazanie "Nie będzie miał bogów cudzych przede mną", chyba coś katolom to nie wychodzi, bo JP2 traktują jak Boga wcielonego.

Dajcie mi spokój i dajcie MU spokój, jakbym był papieżem i umarł to bym czegoś takiego nie chciał co roku na moją cześć.

Czy to nie jest chore powoli?



* Staram się przestać klnąć :P
** "Był wielkim człowiekiem" to główny argument mojej matki dlaczego mam go czcić i uważać za chyba Boga.

A swoją drogą jaka szkoda, że jutro do 1130 do 1930 pracuje i nie mogę iść na Drogę Krzyżową po Sopocie.. Chyba będę płakał przez to.. ;P

Od Emosa: Bananie, Piłsudskiego nie wspominają bo był rosjaninem. Proste prawda? Cholerka, przez tyle lat pontyfikatu Papież dążył do ekumenizmu w kościele a z nim to tak naprawdę umarło. Zabieg z Lefebrystami to czysta formalność ze strony Benedykta któregoś tam. Przez czczenie papieża i ogólnonarodową manię na jego cześć kościół znowu się rozpadnie.

Od Banana: Prawda, prawda.. Niestety jesteśmy zaściankiem nienawiści i wspominania wszystkeigo co się dą z przeszłości i robienia wielkiego halo, z niemców, rosjan i inncyh narodów z którymi kiedyś tam były jakieś starczki. Co z tego, że jest pokój aktualnie? Zadyme trzeba zrobić i pluć się jak debile, zamiast zakopać topór i budować stosunki międzynarodowe. A co do kościoła rozpadnie i sądzie, że to kolejny bezsensowny rozłam będzie. Cóz mnie to nie dotyczy osobiście, każdy wie jakie mam przekonania i podejście do KK, ale historycznie i nie mówiąc o tym jakie głupoty będą wtedy gadane i robione..